Patrz, jak jaźń rozpływa się w
ledowym śnie,
Gdzie utracone ego tańczy z
nieprzeniknionym it.
Patrzysz, stojąc obok, znudzenie umysł
tnie,
Inaczej wyobrażałeś sobie życiowy
zryw.
Ciemność, wytłumiła ogień,
odebrała blask,
Pochłonie słoneczny świt, miłości
brzask,
Duszę zaś wysuszy na popiół żal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz