Gdy zagadka istnienia
zmusza mnie do myślenia,
Otwieram trzecie oko, oko
boskiego nawiedzenia.
Wypatruję wersów, wersów
starej księgi,
Pragnę z niej czytać,
czyt... - widzę dzwięki.
Widzę dzwięki, czuję
słowa, smakuję idee,
Akaszo to dla mnie
naprawdę - naprawdę zbyt wiele.
Pływam, pływam i szukam
w strumieniu świadomości,
Szukam owoców i owoców
mej egzystencji,
Nieznajduję niczego poza
pustką i pustką namiętności,
I kośćmi poprzedników,
i fantomów egzaltacji.
I...
TAK!
Teraz wiem i czuję, że
to co chciałem spełnia się
Jesteś przy mnie, och!
nicości i zagęszczasz się
wybuchasz entropią,
wybuchasz, wybuchasz życiem,
Ramiona hipertrofii
obejmują mnie i mnie i mnie
I...
NIE...!
Trzecie oko mgłą
zachodzi, mgłą zachodzi trzecie oko
Światło już przgasa,
ale jeszcze dojrzeć chcę, dojrzeć!
Ech, Akaszo! Bardzo
proszę! Tak! Już widzę, widzę: OIOM.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz